Nie, Aldi Whisky nie jest najlepsza na świecie - Dziennik internetowy Men Life

Wczoraj moja skrzynka odbiorcza została zalana nawałnicą nagłówków proponujących (i nie po raz pierwszy) okazyjną butelkę whisky z Aldi jako najlepszą na świecie, a moja krew (znowu, nie po raz pierwszy) zagotowała się.

Nagłówki, och nagłówki: „ALDI WŁASNE WHISKEY NAJLEPSZE NA ŚWIECIE” (same wielkie litery wystarczą, aby rozsądny człowiek skrzywił się) i „Aldi's 17 $ Whisky została właśnie nazwana najlepszą na świecie”… Te stwierdzenia, podczas gdy doskonała pasza do klikania jest po prostu nieprawdziwa.

Terazostatni kiedy zorientowaliśmy się, że likier Aldi otrzymał jakiekolwiek wyróżnienie, było to za różowe, które zdobyło lawinę medali i nagród (niektóre fałszywe, inne nie). Początkowy pomysł, aby profesjonalny sommelier ocenił to (i być może także inne wina z Aldi), przerodził się w całodniowy degustację niemal każdego produktu alkoholowego w ofercie niemieckiej sieci supermarketów, który (na szczęście) sfilmowaliśmy (nie było szansa na wiele zapamiętania).

Mieliśmy też na przejażdżkę eksperta od whisky i komika, bo czemu nie?

Było też kilku zwycięzców. Butelka Mosel za 7,99 USD okazała się pyszna, podobnie jak shiraz za 12,99 USD z Barossa. Sprzedają też cholernie smacznego szampana na czystego homara, który smakował bardziej jak coś, za co można by zapłacić trzykrotnie wyższą cenę.

Ale sprzedają też DUŻO gówna, co zresztą jest w porządku, to tani trunek. Nikt nie spodziewa się, że będzie to Ludwik XIII – i dlatego te ciągłe osiągnięcia w zdobywaniu nagrody za nagrodę są tak kłopotliwe.

Dopóki nie przyjrzysz się bliżej dwóm rzeczom: nagród, które faktycznie zdobywają, i charakterowi tych nagród.

Zacznę od zwrócenia Twojej uwagi na artykuł opublikowany przez ELLE w zeszłym roku, chwalący niedawną wygraną Aldi w wysokości co najmniej pięciu nagród. Choć z natury rzeczowy, od niechcenia pomija fakt, że Międzynarodowy Konkurs Alkoholowy w Melbourne w latach 2021-2022, który podaje jako źródło tych nagród, nie jest dokładnie Walkleyami przemysłu alkoholowego.

W rzeczywistości szybkie spojrzenie na stronę wyników i wybaczenie, że pomyślisz, że same kategorie nagród zostały stworzone przypadkowo, gdy (płatne) wpisy pojawiły się dla niejasnych marek. Istnieją całkowicie odrębne kategorie dla niemieckiego ginu roku, niemieckiej destylarni likierowej roku, niemieckiego rumu roku i niemieckiej wódki roku, ale nie ma ani jednej dla ginu roku. Albo Tequila Roku. Albo nawet szkocką roku. Czy muszę Wam przypominać, że jest to Międzynarodowy Konkurs Spirytusowy MELBOURNE, konkurs, który otrzymał mniej niż 190 zgłoszeń i nic od żadnego z głównych gorzelników? Pozornie i bardzo wygodnie istnieje kategoria specjalności dla każdego wpisu.

W tym Australia Cream Liqueur of the Year.

Mniam.

Aldi’s Highland Black, 8-letnia mieszanka, która po raz kolejny została okrzyknięta KOZĄ przez wszystkie cyfrowe sklepy stąd, aż po Hebrydy, to naprawdę gówniana whisky. Wiem, bo mam pół butelki w barku – rzadkość w tym sensie, że nic tam nie trwa dłużej niż trzy dni. Highland Black przekroczył już granicę jednego roku.

Poważnie, w zeszłym tygodniu po pijanemu wyczyściłem pół butelki Midori.

Klock-a-block z pozbawionym smaku karmelem spirytusowym E150a, który nadaje kultowy kolor „piss”, endemiczny dla wszystkich whisky, które usiłują znaleźć jakikolwiek sensowny odcień po spędzeniu czasu w beczce trzeciego napełnienia, sam wygląd sprawia wrażenie gówniany duch. Ale to nie koniec. W nosie dominuje aceton i, w mniejszych ilościach, octan izoamylu (sztuczny banan), który niestety nie rozprasza się zbytnio z powietrzem.

Przednie podniebienie jest szorstkie i lekko gorzkie, nawet. Istnieje pewna próba włączenia torfowego wpływu, ale smakuje bardziej, jakby został przefiltrowany przez popielniczkę z pokoju z automatami w Rooty Hill RSL. Jest tam trochę karmelu i czekolady, ale nie dość, by Fantale, nie mówiąc już o butelce o pojemności 700 ml, smakowało smacznie.

Finisz jest niestety dość długi – przyznam, że to zwykle znak jakości, ale tutaj tylko smutne przypomnienie płynu, który niestety przetoczyłeś po języku.

Co prowadzi nas do zalewu tandetnych relacji w tym tygodniu, twierdząc, że w jakiś sposób ta whisky jest NAJLEPSZA NA ŚWIECIE.

Zdobył więc złoto na tegorocznych nagrodach Spirits Business Scotch Whisky Masters, które ogłoszono w zeszłym tygodniu. Podobnie jak trzy inne osoby z tej samej kategorii. A złoto nie jest nawet najwyższym wyróżnieniem dla tej konkretnej organizacji przyznającej nagrody – nazywa się ją Nagrodą Mistrzów Szkockiej Whisky, ponieważ najlepszym wynikiem jest uznanie przez panel „Mistrza”. Nikt w tej kategorii nie otrzymał statusu „Master”.

Ale tego dnia rozdano 91 innych sztuk złota. W jednej kategorii, „Mieszanka – Standard” i przysięgam, że tego nie zmyślam, KAŻDY wpis otrzymał złoto. Cała siódemka.

Mieszane - Standard jest w zasadzie tym samym, co Nagrody za uczestnictwo, które każde dziecko otrzymało w klasie 2.

Aha, a ten panel sędziowski? Ani jednego gorzelnika, blendera ani emerytowanego kierownika gorzelni (chociaż byli wśród nich asystent kierownika baru, bloger zajmujący się whisky i „whisky influencer”, cokolwiek to kurwa jest).

Mógłbym dosłownie rozrywać ten przekręt systemu nagród na kolejne 900 słów i woskować (lub być może słabnąć) poetycko na temat czystej gówna tej whisky, ale skończę na dwóch punktach.

Po pierwsze, tania whisky Aldi, jak wykazałem na podstawie ułamka dostępnych dowodów, to woda ze stawu. I mówię to z pewnymi przeprosinami dla stawu. Nie oznacza to, że Aldi nie jest cholernie wspaniały we wszystkim innym, pamiętajcie. Ten riesling jest naprawdę zachwycający – klasowy akt.

Kiedyś kupiliśmy stamtąd monocykl za 60 USD do naszego biura, a ich budżetowe kapsułki z kawą są? par excellence.

A po drugie, następnym razem, gdy zobaczysz artykuł przypominający przynętę na klikanie, wypompowany przez jakiegoś biednego stażystę, który wypełnia 3000 słów dziennie za mniej niż płaca wystarczająca na utrzymanie, wyślij im ten. Ponieważ nagłówki takie jak wyżej wymienione są nie tylko leniwe, ale także nieodpowiedzialne. Mogą mieć konsekwencje. Poważne konsekwencje.

Mam na myśli, kurwa… Ktoś może rzeczywiście skończyć na piciu tej okropnej, cholernej whisky.

wave wave wave wave wave