Bollinger Limited Edition James Bond 007 Special Cuvée - Dziennik internetowy Men Life

Spisie treści

Kiedy James Bond nie popija Vesper Martini (wstrząśnięty, nie zmieszany), jego następnym napojem jest musujący Bollinger. Aby uczcić 40-letnią współpracę jako oficjalny szampan roku 2007 i nadchodzący film Nie ma czasu na śmierć, wyprodukowali pudełko upominkowe z limitowanej edycji, które zawiera butelkę podpisu Bollingera Special Cuvée.

Pokochasz również:
Land Rover przedstawia „Nie ma czasu na śmierć” na zamówienie Defender V8 Bond Edition
TAG Heuer przywraca dawno zaginiony klasyczny James Bond
Kolekcjonerskie koło ruletki Jamesa Bonda o wartości 25 000 $ jest licencjonowane dla Thrill

Przy nowej kampanii Special Cuvée 007 Limited Edition Champagne Bollinger współpracował z wybitnym fotografem Gregiem Williamsem, który nakręcił wiele plakatów filmowych o Bondzie, w tym nadchodzących Nie ma czasu na śmierć.Korzystanie z Astona Martina DB5 Złoty palec Kontynuacja samochodu jako tło, Williams przedstawił swój charakterystyczny kinowy styl, który odzwierciedla obrazy z najnowszego filmu o Bondzie.

Pudełko z limitowanej edycji zawiera wyjątkowe opakowanie z motywem 007, które przedstawia sylwetkę Jamesa Bonda obok jego Astona Martina DB5. Kolorystyka pudełka upominkowego nawiązuje do srebrno-brzozowego wykończenia DB5. Napis i logo Bollingera są przedstawione w kolorze złotym, a kultowa butelka Special Cuvée została dostosowana do czarno-złotego kołnierza z emblematem 007.

Bond, Bollinger i Aston Martin powracają w Nie ma czasu na śmierć. Film pojawi się w australijskich kinach 11 listopada 2021-2022, a limitowana edycja Bollinger Special Cuvée 007 będzie dostępna w cenie 79,99 AUD.

Pokochasz również:
Land Rover przedstawia „Nie ma czasu na śmierć” na zamówienie Defender V8 Bond Edition
TAG Heuer przywraca dawno zaginiony klasyczny James Bond
Kolekcjonerskie koło ruletki Jamesa Bonda o wartości 25 000 $ jest licencjonowane dla Thrill

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave