Ostateczny egzamin Shaolin na mistrza - Dziennik internetowy Men Life

Kiedy Hollywood odkrył klasztor Shaolin 50 lat temu, ogłosił świątynię sercem Kung Fu. Okryta tradycją świątynia mieści 400 mnichów, z których 100 to mnisi-wojownicy. Ale Hollywood nie rozumie, że dla tych mnichów Kung Fu to nie tylko sztuka walki, to praktyka duchowa. Niezwykły końcowy test, aby zostać Mistrzem Shaolin, jest przykładem tego przekonania.

Seria BBC Sacred Wonders poświęciła odcinek śledzeniu podróży mnicha z Shaolin, który podjął ten ostatni test. Dojście do punktu przystąpienia do testu to proces lat, z tysiącami godzin poświęconych ćwiczeń. Test ma wymagania nie tylko w Kung Fu, ale także w naukach buddyjskich. Istnieje duża presja, aby dobrze się spisać, zwłaszcza że jeśli mu się nie powiedzie, mnich będzie musiał poczekać trzy lata, zanim będzie mógł spróbować ponownie.

Uważa się, że Kung Fu powstało jako sposób na zachowanie przez mnichów wystarczającej sprawności fizycznej, aby przetrwać godziny cichej medytacji. Umiejętności zdobyte podczas praktyki przydały się, gdy mnisi wykorzystywali swoją sztukę walki do ochrony siebie i lokalnych wiosek. Dziś doskonalenie sztuki jest oznaką mistrzostwa duchowego. W trakcie studiów każdy mnich wybiera specjalizację. Dla testowanego mnicha jest to Małpi Kij, ale jest jeszcze jedna umiejętność, której musi jeszcze opanować. W odpowiedzi na jego zmagania, jego mentor dzieli się spostrzeżeniem, które mówi o duchowej stronie Kung Fu. „Starasz się zrobić to dobrze z powodu tego, co jest w środku. Twój umysł nie jest spokojny.

Mnich musi również wykazać się mistrzostwem w sprawach duchowych. Mistrzowie będą wymagać od niego wyrecytowania fragmentu dowolnej z ponad 200 stron mantr.

Pierwsza część testu polega na pokazaniu mistrzostwa Kung Fu przed opatem świątyni i trzema innymi mistrzami. Pierwsza część jest dobra dla młodego mnicha, nawet przy trudnej technice, z którą się zmagał. Test mantry… również idzie dobrze. Teraz mnich spędzi resztę pracy nad oświeceniem. „Byłam błogosławiona możliwością przyjęcia święceń. To nowy punkt wyjścia dla mojej życiowej podróży”.

wave wave wave wave wave