Ostatni w historii Ford GT40 trafia do bloku aukcyjnego - Dziennik internetowy Men Life

Spisie treści

Ostatni nie jest dokładnie stanowiskiem, do którego aspirujesz w świecie sportu, zwłaszcza w świecie wyścigów. Jednak, jeśli chodzi o kolekcjonowanie, „ostatni” może mieć szczególne znaczenie, zwłaszcza gdy jesteś właścicielem ostatniego z historycznej linii samochodów. Gooding & Company ma specjalną ofertę w swojej wyprzedaży Geared Online - ostatniego Forda GT40 w historii.

W latach 1964-1969 wyprodukowano tylko 105 egzemplarzy GT40. Cała linia miała na celu pokonanie Ferrari w wyścigach wytrzymałościowych. Niemały wyczyn, ponieważ Ferrari od lat dominowało w wyścigach wytrzymałościowych. Ale druga wersja GT40, MKII, przetoczyła się przez Daytona, Sebring i Le Mans w 1966 roku, wprowadzając GT40 do historii motoryzacji.

Ostatnia z tej piętrowej linii, Chassis P/1085, została wykonana w uderzającym błękitnym kolorze z białą, wyścigową barwą. Pierwotnie dostarczony Sir Malcolmowi Guthrie z Wielkiej Brytanii, samochód został oddany do magazynu, gdzie pozostał do późnych lat 2000. Racing Fabrications wzięło w swoje ręce samochód i przeprowadziło renowację, przywracając każdy szczegół do specyfikacji JWA.

Podwozie, które wciąż było „jak nowe”, pozostawiono w niezmodyfikowanym i oryginalnym stanie. Samochód jeździ na 10-calowych i 14-calowych kołach i ma wentylowane hamulce tarczowe oraz czterotłoczkowe zaciski. Pod maską znajduje się Gurney Westlake V8. Samochód kwalifikuje się do wyścigów historycznych. Gooding zapewnia, że ​​„samochód był oszczędnie używany przez ostatnią dekadę, a serwis i serwis Maxted-Page”.

Aukcja zaplanowana jest na 11-18 czerwca. GT40 jest wymieniony jako część „trójki wyczynowych samochodów wyścigowych”, która obejmuje również samochód wyścigowy Porsche 962C z 1990 roku i Lotus Eleven z 1957 roku. Nie ma żadnych szacunków dla GT40, ale można się spodziewać, że będzie to koszt gdzieś na północ od 2,5 miliona dolarów.

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave