Bowers & Wilkins PI7 dodaje brytyjski styl do prawdziwych bezprzewodowych słuchawek dousznych - Dziennik internetowy Men Life

Czasami, gdy firma zostaje przejęta przez inną firmę, nigdy nie możesz być całkowicie pewien, jaki będzie to miało wpływ na jakość produktów, które pokochałeś. Kiedy Bowers & Wilkins, brytyjska firma audio, została przejęta w zeszłym roku przez Sound United, mogły pojawić się obawy, ale wydanie prawdziwych bezprzewodowych wkładek dousznych Bowers & Wilkins P15 i P17 uspokoiło te obawy. Nowe flagowe słuchawki z redukcją szumów P17 spełniają wysokie standardy ustalone przez Bowers & Wilkins, a pąki P15 nie pozostają w tyle.

Para wkładek dousznych ma wysoką cenę (400 USD za P17 i 250 USD za P15), ale poza tym są dość lekkie. P17 waży zaledwie 75 gramów z etui, podczas gdy P15 waży 61 gramów w ich przypadku. Obudowa P17 ma dodatkową funkcję pracy nie tylko jako ładowarka bezprzewodowa, ale także jako nadajnik-odbiornik, umożliwiając podłączenie do źródła dźwięku, takiego jak system rozrywki w samolocie, a następnie bezprzewodowe przesyłanie dźwięku z obudowy do słuchawek . P17 obsługuje również transmisję bezprzewodową Qualcomm aptX Adaptive, z transmisją bezprzewodową o wysokiej rozdzielczości 24-bit/48 kHz między każdym pąkiem. Oba pąki polegają na chipie Qualcomm QCC5126, który w pewnym momencie był flagowym Bluetooth Audio SoC Qualcomm.

Oba pąki mają tę samą konstrukcję i oba są wodoodporne IP54. Mają Bluetooth 5.0. P15 ma pojedynczy przetwornik 9,2 mm, podczas gdy P17 ma przetwornik tego samego rozmiaru, ale jest wyposażony w zbalansowany przetwornik armaturowy „wysokiej częstotliwości”. P17 ma trzy mikrofony na każdym pąku, a P15 ma dwa. P17 oferuje cztery godziny odtwarzania na jednym ładowaniu, a P15 dodaje do tego dodatkowe pół godziny.

Sterowanie dotykowe umożliwia dostęp do różnych funkcji, a pąki mają tryb przezroczystości, gdy odbierasz połączenie. Podsumowując, miło jest widzieć, że chociaż Bowers & Wilkins zmienił właściciela, nie zmienił jakości wytwarzanego produktu.

wave wave wave wave wave